Proszę włączyć JS

5 złotych zasad - część 2

jak prawidłowo zazielenić przestrzeń wokół siebie?
img
20 SIERPNIA/Malwina

Gdzie powinniśmy wprowadzić rośliny w pierwszej kolejności? Jakie gatunki wybrać? Które najlepiej poradzą sobie w słonecznym salonie, a które w zacienionej sypialni? Jakie gatunki będą bezpieczne dla naszych dzieci i zwierząt? Temat wydaję się taki prosty, a tutaj tyle pytań. Jak to możliwe? Przecież ludzie od wieków otaczali się zielenią i nikt z tego wielkiego „halo” nie robił. Dziś postaram się odpowiedzieć na część tych pytań.


W poprzedniej części poznaliśmy 5 ważnych zasad i teraz chcemy stworzyć swoje zielone płuca. Ale jak i gdzie zacząć? Właściwie każde miejsce jest dobre, ale zamiast zaczynać podróż po kolejnych pomieszczeniach napiszę coś, co obiecałam w poprzednim poście. Mianowicie: które rośliny będą bezpieczne dla naszych bliskich😊


Rośliny jako wspaniały towarzysz dnia codziennego

Rośliny są wspaniałymi towarzyszami dnia codziennego, ale mogą też okazać się niebezpieczne. Jeśli w naszym domu zamieszkują czworonogi, w tym także raczkujące homo sapiens, musimy ostrożnie i z rozwagą zazieleniać przestrzeń wokół nich. Na co w takim wypadku zwrócić uwagę? Jakimi gatunkami możemy się otaczać z myślą o bezpieczeństwie milusińskich?


Jest kilka roślinnych pewniaków, z którymi możemy bezpiecznie tworzyć domową dżunglę, w której beztrosko może się przechadzać nie całkiem dziki tygrys.


Do roślin bezpiecznych dla naszych pupili zaliczamy: kalatee, marante, pilee, peperomie, fitonie, fatsie japońską, zielistki, bambusy, większość palm i paproci. Jeśli ktoś chce dowiedzieć się więcej polecam stronę Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec zwierząt ASPCA, a informacje o wcześniej wspomnianych kwiatach tutaj.


Rośliny a bezpieczeństwo zwierząt domowych

UWAGA: rośliny, które podaję jako bezpieczne są roślinami nietoksycznymi, które nie zawierają min. szczawianu wapnia, dlatego uważane są za bezpieczne dla zwierząt jednakże nie są to rośliny, którymi zwierzaczki powinny się zajadać. W przypadku zwierząt ważna jest obserwacja. To właściciel najlepiej zna swojego włochatego przyjaciela i wie na ile w jego otoczeniu może sobie pozwolić.


Te informacje dotyczą większości pupili wyjątkiem będą króliczki. Te przesympatyczne puszyste stworzenie są wyjątkowo wrażliwe na to, co zjedzą. Z doświadczenia wiem, że będąc opiekunem królika poza doborem odpowiednio „nietoksycznych” gatunków ważne jest, aby ustawić je poza zasięgiem wszędobylskiego jegomościa. Mój królik poczęstował się kiedyś sansiewierią i to całkiem konkretnie, na szczęście skończyło się na strachu, ale po tym incydencie rośliny trafiły w miejsca dla uszaka zupełnie niedostępne.


Wniosek: mieszkając ze zwierzakami można stworzyć w domu dżunglę, ale należy robić to z rozwagą. A co z małymi homo sapiens?



ściany z roślinami

Tutaj sprawa jest trudniejsza. Oczywiście najlepiej będzie użyć tych samych gatunków, które wymieniłam przy zwierzakach, ale w przeciwieństwie do papug czy zwinnych kotów dzieci mają bardziej ograniczony zasięg. Oznacza to w praktyce, że przy odpowiednim doborze ekspozycji zwiększa się nam ilość gatunków jakich możemy użyć.


Wspaniałym pomysłem będzie żywa ściana, czyli ogród wertykalny np. w formie żywego obrazu. Umieszczony na odpowiedniej wysokości będzie w 100% bezpieczny.


rośliny na zielone ściany

Taki wybór może okazać się bardzo pomocny przy małych alergikach. Rośliny w sposób naturalny będą nawilżały powietrze i wzbogacały je w tlen. Poza tym zatrzymają na sobie bardzo częsty alergen, czyli kurz, który w razie potrzeby wystarczy usunąć wilgotną ściereczką. Na taki obraz do zadań specjalnych polecam: skrzydłokwiat, epipremnum złociste, filodendrona pnącego, palmę koralową i zielistkę. Innymi wspaniałymi sojusznikami alergików są sansewieria gwinejska i aloes zwyczajny czy dracena wonna. Te ostatnie na pewno pięknie i bezpiecznie można umieścić w stabilnych, wysokich donicach.


Myślę, że temat roślin „bezpiecznych” opisałam dość czytelnie, ale jeśli ktoś miałby pytania proszę o kontakt: malwina@gardenspot.pl


W następnym artykule oderwiemy się na chwilę od zazieleniania i wyruszymy w podróż Delorianem 😊 Więcej nie będę zdradzać, ale będzie ciekawie, więc przeczytajcie koniecznie!


WRÓĆ